Brat Celestyn od ponad pół roku (od lutego 2009 roku) intensywnie – dwa razy w tygodniu uprawia tsunami w Honbu Dojo w Warszawie pod kierunkiem soke Ryszarda Murata 10 dan. Poprzednio przez półtora roku ćwiczył karate kyokushin, ale styl ten nie przypadł mu do gustu.
Ciekawostką jest, że do podjęcia uprawiania karate tsunami skłoniły brata Celestyna negatywne wypowiedzi – wręcz szyderstwa na temat tego stylu, publikowane w Internecie przez naszych przeciwników. Słusznie stwierdził, że skoro tak się dzieje, to tsunami musi być interesującym i wartościowym stylem, ponieważ na temat słabego stylu nie byłoby żadnych wypowiedzi.
W związku z tym 29 stycznia 2009 roku napisał e-mail do soke Ryszarda Murata i od razu podjął treningi w Honbu Dojo. Jest z nich bardzo zadowolony, ponieważ znalazł tu właściwe dla siebie środowisko ćwiczących, przyjazne i o wysokim poziomie intelektualnym. Dobrze się też czuje na treningach i zajęciach teoretycznych w Honbu Dojo, w których zgodnie uczestniczą osoby o różnych światopoglądach i wyznaniach, choć z oczywistych powodów – jak w całej Polsce - najwięcej wśród nich jest katolików.
14 maja 2009 roku brat Celestyn zdobył pierwszy stopień w karate tsunami – 20 kyu (oznaczany pasem koloru czerwonego z jednym czarnym pagonem). Obecnie intensywnie przygotowuje się do egzaminu na następny stopień.
Jak zaznaczyliśmy na wstępie, niedawno brat Celestyn wziął udział w niecodziennej pielgrzymce rowerowej z Warszawy do Rzymu. Była ona niezwykła o tyle, że jej uczestnicy postanowili przejechać na rowerach około 1500 km w ciągu określonego czasu, wykonując codziennie średnio po 100 km bez względu na pogodę i warunki terenowe.
Pielgrzymka trwała 15 dni, od 19 czerwca do 5 lipca 2009 roku. Jej organizatorem był Jacek Michalski, prowadzący firmę „Reklamy Świetlne”, któremu za tę cenną inicjatywę należą się wielkie brawa.
Uczestnicy pielgrzymki w całej okazałości u celu podróży - na Placu św. Piotra w Rzymie. Fot. Brat Celestyn.
Udział w pielgrzymce wzięło 30 osób dwóch narodowości: polskiej i litewskiej. W ten symboliczny sposób pielgrzymka nawiązała do wielowiekowych tradycji narodowych Rzeczypospolitej Obojga Narodów, składającej się z Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litewskiego.
Dokładnie na pielgrzymkę udało się dwadzieścia osób z Polski i dziesięć z Litwy, wykonujących na co dzień różne zawody. Wśród nich był między innymi dyrektor więzienia z Litwy. Duszpasterzem pielgrzymki był litewski ks. Mirosław Dowda, pracujący w mieście Soleczniki na Litwie.
Wzięli w niej udział także dwaj bracia zakonni – bernardyni: wspomniany brat Celestyn i jego współtowarzysz brat Ekspedyt – z Prowincji Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny.
Wszyscy uczestnicy tej pielgrzymki to osoby lubiące jazdę rowerem i przygotowane fizycznie do jazdy tak długą i trudną trasą. Niestety, nie wszyscy mogli dojechać do celu – Rzymu. W trasie – na szosach, którymi jeździ wielka liczba samochodów, w tym zwłaszcza tiry, kilka osób uległo bowiem wypadkom drogowym, na szczęście nie groźnym dla ich życia.
|
Brat Celestyn z innymi uczestnikami pielgrzymki
na krótkim odpoczynku jeszcze w Polsce.
|
Pielgrzymi jechali bez względu na pogodę, pokonując trasę w różnych warunkach. W drodze z Warszawy do Alp niemal bez przerwy padał deszcz, powodujący stałe przemoczenie ubrań. Z kolei we Włoszech pielgrzymi natknęli się na niesłychane upały, a temperatura w słońcu na otwartej i rozgrzanej jezdni dochodziła do 50 stopni C.
|
Pomimo takich warunków pogodowych, zgodnie z przyjętym postanowieniem, wytrwale pokonywali wyznaczoną trasę, przejeżdżając przez kolejne wioski i miasta w Polsce, Czechach, Austrii i Włoszech.
Brat Celestyn
ze swoim metalowym rumakiem
w Alpach.
|
Znaczącymi miejscami, w których zatrzymywali się na krótki spoczynek były: Gielniów, Sanktuarium OO. Dominikanów w Gidlach, Piekary Śląskie, Ostrawa Czeska, Brno, Wiedeń, Sanktuarium OO. Benedyktynów w Mariazell w Alpach, Knitellfeld, Udine, Wenecja, Comacchio nad Adriatykiem, Rimini, Porciunkula, Asyż, i w końcu cel pielgrzymki – Rzym, do którego jak wiadomo prowadzą wszystkie drogi.
Tu też, w Rzymie, na pl. św. Piotra w dniu 5 lipca 2009 roku zakończyła się ich wspaniała pielgrzymka. Tu powitani przez Ojca Świętego Benedykta XVI odmówili wraz z nim modlitwę „Anioł Pański”.
Pielgrzymka u celu – na Placu św. Piotra. Pierwszy od prawej: brat Celestyn w zakonnym habicie.
W Rzymie nasi pielgrzymi zostali gościnnie przyjęci przez przebywających tu polskich księży. Po zwiedzeniu zabytków Rzymu oraz najświętszych miejsc Kościoła Rzymskokatolickiego, zmęczeni wielkim wysiłkiem, ale niezwykle zadowoleni powrócili do kraju samolotem.
Po powrocie brat Celestyn w Honbu Dojo w obecności soke Ryszarda Murata 10 dan zdał relację z tej wspaniałej pielgrzymki.
W związku z tak udaną pielgrzymką serdecznie gratulujemy wszystkim jej uczestnikom, a zwłaszcza bratu Celestynowi. Taki typ wysiłku jest bardzo popierany w karate tsunami.
Oby wszyscy ludzie w wolnym czasie wybierali taki właśnie użyteczny dla siebie i innych sposób aktywności, jak brat Celestyn. Niestety, szereg osób zamiast systematycznie ćwiczyć oraz użytecznie i aktywnie wypoczywać swoją energię przeznacza na czynności destrukcyjne, niszcząc swoje ciała i umysły używkami, a nawet wyszydzaniem tych, którzy nie podzielają ich skłonności.
Dodajemy, że w słynnym czasopiśmie „Gość Niedzielny” („Gość Warszawski”) nr 27 z 5 lipca 2009 roku ukazał się dwustronicowy artykuł red. Tomasza Gołąba o przedstawionej pielgrzymce pt. „Wiara każe im kręcić”.
Ten wspaniały artykuł reprodukujemy poniżej, a z niego - wyżej - fotografię przedstawiającą brata Celestyna i brata Ekspedyta przed wyjazdem.
Dalej przedstawiamy kilka fotografii, wykonanych przez brata Celestyna w czasie tej rowerowej pielgrzymki.
Fotografie te przedstawiają kilka najsłynniejszych miejsc z trasy pielgrzymki: Alpy, Wenecję oraz Rzym (Plac św. Piotra i Colosseum).
Od lewej: typowy górski krajobraz w Austrii, słynny Plac św. Marka w Wenecji oraz kanały i gondole w Wenecji.
Plac św. Piotra w Rzymie – cel pielgrzymki oraz Colosseum w Rzymie.